Liberalizm Duns Szkot, Marsyliusz z Padwy

Jacek Banaś*

Wola na bezdrożach
Woluntaryzm jako filozoficzne źródło teorii liberalizmu

Jednym z zasadniczych – choć nie zawsze wskazywanym wprost – wątków składających się na osnowę teorii liberalizmu jest pogląd określany w filozofii mianem woluntaryzmu. Prymat woli nad intelektem, a w konsekwencji absolutyzacja ludzkiej wolności to jedna z podstawowych tez ideologii liberalnej.

Zmarły przed kilkunastu laty krakowski intelektualista – wielki obrońca idei łączenia myśli społecznej liberalizmu i chrześcijańskiego światopoglądu, który sam siebie określał mianem „chrześcijańskiego liberała” – Mirosław Dzielski, zastanawiając się nad sensem nauki, zapisał znamienne w tym względzie słowa: „Łopata antropologa i skalpel lekarza stale składają ofiary na ołtarzu zadufanego w sobie coraz bardziej intelektu. Intelekt to bożek nie tylko pyszny, ale i przebiegły (…). Szukając bytu posługujemy się intelektem, ale intelekt nie zbliża nas do niego. I właśnie dlatego klasyczna prawda nie ma obiektywnego sensu (…). Do prawdy możemy bowiem jedynie dążyć. (…) Otacza nas mrok (…). W tej ciemności jak kantowska gwiazda błyszczą imperatywy działania (…). W każdej sytuacji głoszą naszą powinność (…). I tak jak w imperatywie dobra tkwi nadzieja sensu moralności, tak w imperatywie prawdy – nadzieja sensu poznawania przyrody. Ta druga nadaje nauce prawdziwie poznawczy charakter. Ale jest to już nauka w innym znaczeniu, odpowiadająca nie na pytanie jak jest, ale na pytanie jak postępować. Jest (ona) w tym znaczeniu europejską kontemplacją”1.

Wolna wola – najwyższa władza w człowieku?

Woluntaryzm jako stanowisko metafizyczne uznaje wolę za podstawę rzeczywistości, zaś od strony teorii poznania głosi prymat woli nad intelektem, przypisując woli funkcje innych władz, m.in. poznawcze2. Zagadnienie woluntaryzmu wpisuje się również w szerszy filozoficzny problem, jakim jest spór między racjonalizmem a irracjonalizmem. Do najsłynniejszych przedstawicieli woluntaryzmu zaliczany jest franciszkanin Jan Duns Szkot3(1265/6 – 1308), twórca kierunku w filozofii scholastycznej nazwanego szkotyzmem. Można przypuszczać, że do przyjęcia poglądu o prymacie woli skłoniła Szkota m.in. soteriologia chrześcijańska, w której wyakcentował on rolę miłosnego – w aktach woli – zjednoczenia z Bogiem-Miłością (co miałoby być kresem nawet dla intelektualnego oglądu) 4.

Uznając wolę za władzę najwyższą (tzn. najdoskonalszą)5 Szkot uzasadnia, że jest ona jedyną w człowieku władzą do końca wolną6. Intelekt, tak jak wszystkie inne władze, podlega konieczności naturalnej. Poznanie rozumowe jest zdeterminowane przez treść poznawaną pochodzącą od przedmiotu, a ponadto zależne jest od woli, która może skłonić intelekt do poznawania tych lub innych przedmiotów albo też do zaniechania poznania 7. Intelekt pozbawiony wolności jest w sposobie działania bliski działaniu nierozumnej natury. Dlatego też tylko wola jest w pełnym znaczeniu władzą duchową. Intelekt zaś jest władzą niematerialną nie ze względu na sposób działania, lecz ze względu na przedmiot poznania, oderwany od cech materialnych (czasowo-przestrzennych)8.

Ku indywidualistycznej koncepcji człowieka

Woluntaryzm Dunsa Szkota jest ściśle powiązany z przyjętą przez tego filozofa ontyczną strukturą człowieka. Duns Szkot zbudował tzw. warstwicową koncepcję bytu. Struktura bytowa człowieka zawiera w sobie zespół elementów – natur ogólnych (form), które obecne są w całej rzeczywistości. Natury układają się w warstwy w kształcie stożka, przechodząc od formy najbardziej zdeterminowanej – jednostkowej formy haecceitas (np. Sokratesa), poprzez formy człowieka, rozumności, zwierzęcia, życia, ciała i dalej, aż do najbardziej ogólnej (prostej – niezłożonej oraz niesprzecznej) formy bytu9. Każda z tych form posiada swoje własne istnienie, a niezależnie od tego w konkretnym bycie występuje jeszcze forma substancjalna10. Dla podkreślenia niepowtarzalności jednostki Doktor Subtelny wysuwa koncepcję haecceitas, która de facto burzy jedność samego gatunku11. Zasada jednostkowienia nie znajduje się w materii czy w akcie istnienia, lecz została umieszczona w formie, forma więc jako taka zawiera w sobie element indywidualności, który wyróżnia ją spośród wszystkich innych 12. Z tego powodu Szkot uznał, iż dusza jako forma jednostkowa nawet oddzielona od ciała nie przestaje być osobą 13. Ów indywidualistyczny rys koncepcji bytu (zwłaszcza bytu ludzkiego) jest wskazywany jako jedno z filozoficznych źródeł indywidualistycznej koncepcji człowieka, która stanowi antropologiczny fundament teorii liberalizmu 14.

Rozbicie bytu ludzkiego

Właściwym przedmiotem filozoficznego rozumienia rzeczywistości jest według Szkota to, co stanowi warstwę najniższą piramidy natur, a więc byt ujęty jednoznacznie 15 i esencjalnie 16. W tym względzie Szkot sięgnął do tradycji filozoficznej, którą reprezentują Parmenides, Platon, Awicenna (na którego rozwiązaniach metafizycznych Szkot oparł swą koncepcję bytu)17, Suarez i Wolff 18.

Zredukowanie poszczególnych warstw do elementu esencjalnego oraz przyjęcie różnic formalnych19 między warstwami prowadzi do rozbicia jedności bytu ludzkiego20. Niezależnie od tego istnienie w bycie dodatkowej realnej formy substancjalnej (oprócz zespołu warstw-form), co uznawał Szkot, nie tylko nie uzasadnia jedności bytu, ale prowadzi do innych poważnych trudności21. Brak jedności ontycznej pociąga za sobą brak jedności wśród władz człowieka, które mają różne zasady działania 22.

Ostatnia z wymienionych konsekwencji w sposób szczególny dotyczy sfery duchowej człowieka. Szkot wyraźnie oddziela od siebie władze intelektualną i wolitywną. Akty woli, choć zawsze poprzedzone poznaniem, są wyłącznym źródłem działania człowieka (ludzkiej praxis). Intelekt nie bierze udziału w akcie woli, jest wobec niego czymś zewnętrznym23. Rozum pełni funkcję wtórną i drugorzędną 24. Wola, ze względu na swą wyjątkową naturę, zasadniczo różną od pozostałych władz, jest całkowicie oddzielona od tych władz, w tym również od intelektu 25. Ostatecznie więc przez działanie ludzkie należy rozumieć działanie tylko jednej władzy (woli), a nie całego człowieka 26. Akty intelektu nie należą do działań w najwyższym stopniu ludzkich 27.

Moralność bez podstaw w stworzonej rzeczywistości

Woluntaryzm, głosząc prymat woli nad intelektem oraz otwierając drogę do zautonomizowania wolności, może przybierać – w teorii działania ludzkiego (teorii moralności) – postać indeterminizmu. W nauce Dunsa Szkota działania moralne człowieka naznaczone są skrajnym aintelektualnym indeterminizmem28. Według Doktora Subtelnego wola, jako wyłączna przyczyna wyprowadzanych przez siebie aktów 29, ponosi całkowitą odpowiedzialność za decyzję30.

Skrajny indeterminizm ujawnia teoria prawa naturalnego Szkota. Prawem naturalnym w szerokim sensie są wydane przez Boga przykazania, które stanowią treść pierwszej i drugiej tablicy Dekalogu. Przy tym przykazania pierwszej tablicy (prawo naturalne w ścisłym sensie), jako uwarunkowane strukturą ontyczną Boga, są bezwzględne i konieczne31. Z kolei przykazania drugiej tablicy nie są uwarunkowane ani naturą Boga, ani naturą stworzeń 32. Podstawą ich obowiązywalności jest wyłącznie wola Boża i dlatego przykazania drugiej tablicy Bóg zawsze może odwołać i zmienić 33. Dotyczą one bowiem bytów przygodnych, a dobra w tych bytach zawartego Bóg pragnie w sposób tylko przygodny34. Objawione prawo moralne (w tym prawo naturalne, tj. przykazania pierwszej tablicy) w koncepcji Dunsa Szkota jest skrajnie heteronomiczne, bo nie jest zależne nie tylko od decyzji człowieka, ale również od natury ludzkiej 35. Z uwagi na to, że prawo moralne nie ma podstaw w stworzonej rzeczywistości (bo zostało ustanowione niezależnie od niej), człowiek pozbawiony jest możliwości samodzielnego odkrycia i racjonalnej oceny norm tego prawa, stąd może je tylko przyjąć lub odrzucić 36.

Zagubiony intelekt i arbitralne normy

Woluntarystyczna teoria osoby ma jeszcze dalej idące konsekwencje. Podstawową cechą woluntarystycznej koncepcji człowieka jest zagubienie elementu intelektualnego, poznawczej aktywności człowieka w świecie, a w efekcie deprecjonowanie aspektu theoria w życiu ludzkim. W myśli Szkota fundament wszelkiej aktywności człowieka – naturalne poznanie siebie i rzeczywistości – zostaje zastąpiony ogólnymi prawami potwierdzonymi autorytetem woli Bożej 37.

ączy się z tym arbitralizm oraz względność norm postępowania. Prawo moralne traci bowiem trwały, bo zawarty w strukturze bytu, fundament i, co za tym idzie, możliwość mocnych uzasadnień. Najważniejszym uzasadnieniem staje się bowiem – jak to ma miejsce u Szkota – dążenie (chcenie) woli 38, którą cechuje radykalna aktywność, jako zupełnej i ostatecznej przyczyny swoich aktów 39. Dążenia woli do określonego dobra – obiektu miłości (dla niego samego, tj. aktu woli sensu stricto) nie sposób według Dunsa Szkota wyjaśnić racjonalnie, dlatego wszelkie próby tłumaczeń są bezcelowe 40.

Przyjęte przez Szkota rozwiązania w zakresie prawa naturalnego pozwoliły uchronić jeszcze działanie ludzkie przed niebezpieczeństwem całkowitej dowolności. Woluntaryzm w koncepcji człowieka został zdominowany – w ujęciu Doktora Subtelnego – przez woluntaryzm, a nawet skrajny indeterminizm woli Bożej. Ów indeterminizm znalazł swój wyraz w niezależności prawa naturalnego od decyzji człowieka i od natury ludzkiej. Nieco młodszy od Dunsa Szkota Wilhelm Ockham – filozof należący również do zakonu franciszkańskiego – zradykalizował nawet stanowisko Szkota w kwestii prawa naturalnego, uznając, iż nakazy obu tablic dekalogu są uzasadnione jedynie aktem Bożej woli41. W efekcie jednak właściwa norma działania człowieka nie tkwi w strukturze bytu ludzkiego, lecz znajduje się poza człowiekiem (ma charakter normy zewnętrznej)42.

Zagubienie Boga, ubóstwienie człowieka

Omawiana filozofia, która nie daje, jak zaznaczono wcześniej, właściwego miejsca aktowi istnienia, nie pozwala zrozumieć Boga jako bytu koniecznego, którego istotą jest istnienie. Duns Szkot przeprowadza wprawdzie dowody na istnienie Boga 43, ale wychodząc z esencjalnej koncepcji bytu – akcentującej istotę bytu kosztem istnienia – całe swoje rozumowanie ujmuje w porządku bytu możliwego44. Ostateczna konkluzja w argumentacji Szkota, uzasadniająca istnienie bytu nieskończonego, jest nieuprawnionym przejściem z porządku bytu możliwego do porządku realnego 45 (a posse ad esse non valet illatio). Dowodzenie istnienia Boga w tej perspektywie metafizycznej jest uzasadnianiem bytu przez niebyt, bo za taki należy uznać byt możliwy, którego aktualne istnienie nie zostało sprawdzone46. Takie „dowody” mają zatem charakter absurdalny.

Nowożytni woluntaryści i panta rei

Arbitralna wola Boża (choć potwierdzona autorytetem samego Boga), wskazywana przez Szkota jako racja i argument rozstrzygający, została w filozofii bardzo szybko podważona. Dokonało się to za sprawą filozofii nowożytnej 47, a w sposób szczególny ujawniło się w filozofii egzystencjalizmu, w której kryterium czynu jest autentyzm48. Woluntaryzm człowieka, po odrzuceniu transcendentnej normy woli Bożej, staje się woluntaryzmem niczym nieuwarunkowanym, zatem bezwzględnym (absolutnym). To prowadzi do sytuacji, w której wola człowieka, zostawszy jedyną prawdziwie wolną wolą w świecie, przejmuje cechy właściwe woli Bożej. Woluntaryzm, którego reprezentantem w okresie scholastyki średniowiecznej był Jan Duns Szkot, był stanowiskiem, które zajmowało – choć w sposób sobie właściwy – wielu znanych filozofów. Wśród nich wymienić należy takich myślicieli, jak: Kartezjusz (który wydawanie sądów uznał za akty woli), T. Hobbes, D. Hume, A. Schopenhauer, P.F. Maine de Biran (autor parafrazy: chcę, więc jestem), F. Nietzsche czy J.P. Sartre 49.

Zauważmy, że woluntarystycznej koncepcji człowieka odpowiada w znacznej mierze wariabilistyczna koncepcja rzeczywistości (sięgająca korzeniami do myśli Heraklita z Efezu). Wychodzi ona od radykalnego zaakcentowania zmienności świata – wszystko płynie (panta rei). To właśnie wariabilizm stanowi swoisty metafizyczny fundament liberalizmu. W obu teoriach mamy do czynienia z zagubieniem metafizycznego fundamentu rzeczywistości jako warunku i kryterium oceny działań człowieka. Natura bytu (prawda bytu!) jest bowiem względna (zmienna i nieokreślona) bądź jej poznawanie nie jest konieczne. To powoduje, że poznanie zostaje oddzielone od rzeczy. Element rozumu i władza poznawania tracą na znaczeniu i stają się drugorzędne. Ich miejsce zajmują czynniki pozaintelektualne. Aktywność człowieka w świecie staje się coraz mniej racjonalnie uzasadniona.

Stanowisko woluntarystyczne opisane na średniowiecznym przykładzie poglądów Jana Dunsa Szkota (którego naukę o prawie naturalnym uskrajnił jeszcze Wilhelm Ockham) rodzi szereg – sformułowanych wyżej – poważnych filozoficznych konsekwencji. Woluntaryzm, kiedy przybiera postać aintelektualizmu czy nawet antyintelektualizmu, kiedy przypisuje woli funkcje przynależne innym władzom oraz kiedy uzasadnia moralny fundament rzeczywistości wyłącznie wolną wolą Boga, uderza w fundamenty aktywności człowieka w świecie. Działanie człowieka przestaje być obrazem poznania, bo poznanie zostaje oddzielone od rzeczy. Traci na znaczeniu poznawanie i, co za tym idzie – prawda. Nie przypadkiem woluntaryzm jest cechą filozofii pragmatyzmu, w której za bezzasadne uznaje się bezinteresowne poznawanie prawdy. Pragmatyzm respektuje tylko te prawdy, które służą działaniu (gr. pragma – działanie). Liberalizm, podważając zdolności poznawcze człowieka w dążeniu do wiedzy niepowątpiewalnej, zajmuje na ogół stanowisko pragmatystyczne.