Rozdział I
Legitymizm dynastyczny
29 września 1833 roku zmarł, nie pozostawiając męskiego potomka, król Hiszpanii Ferdynand VII 'Upragniony’ („El Deseado”)1. Jeszcze trzy lata wcześniej zdawało się rzeczą oczywistą, że po jego śmierci korona hiszpańska przypadnie jego młodszemu bratu (urodzonemu w 1788 roku), infantowi Karolowi Marii Izydorowi /”Carlos María Isidro de Borbón y de Borbón”/. Perspektywa ta niepokoiła atoli bardzo sfery liberalne, jako że powszechnie znana była pobożność infanta Karlosa i jego przywiązanie do tradycji monarchii katolickiej.
Taki król byłby więc zdecydowanie zawadą przy 'wprowadzaniu’ Hiszpanii do liberalnej Europy. Ponieważ, szczęśliwie dla liberałów, Ferdynand owdowiał, sprokurowano pospiesznie jego drugie małżeństwo z neapolitańską księżniczką Marią Krystyną. Nadzieje na odmianę następstwa tronu spełniły się jednak tylko połowicznie. Królowa powiła bowiem dwoje dzieci, ale oboje płci żeńskiej (Izabelę i Marię Luizę), co z punktu widzenia prawa sukcesyjnego niczego nie zmieniało. Wprawdzie królestwami hiszpańskimi rządziły już ongiś kobiety (na czele z najsławniejszą z nich, Izabelą Katolicką w Kastylii), ale od 1700 roku korona hiszpańska znalazła się we władaniu dynastii burbońskiej, w tej zaś obowiązywały od zawsze zasady tzw. Prawa Salickiego (Franków Salickich), wykluczającego kobiety od sukcesji patrymonialnej, a promulgowanego w 1713 roku edyktem rozciągającym to prawo na Hiszpanię pierwszego z Burbonów panujących w Madrycie – Filipa V. Jednakże, naciskany zarówno przez partię 'reform’, jak i zainteresowaną tym ze zrozumiałych powodów królową, Ferdynand zdecydował się na krok niesłychany: arbitralne przekreślenie prawa sukcesyjnego tzw. „Sankcją Pragmatyczną”, której mocą desygnował swoją starszą córkę Izabelę na następczynię, wyzuwając tym samym z sukcesji swego brata, Don Karlosa2. Wobec małoletniości Izabeli było przesądzone, że regencję sprawować będzie jej ambitna matka, Maria Krystyna.
Jak nietrudno się domyślić, ani wydziedziczony infant3, ani 'partia katolicka’, nie pogodzili się z tym aktem królewskiej samowoli. Zarysowała się przy tym jednak znamienna, w świetle wykrystalizowanych później zasad ideowego karlizmu, odmienność motywacji sprzeciwu u różnych oponentów „Sankcji”. Jedni, to znaczy część elity władzy państwa absolutystycznego, obawiali się po prostu rewolucji i zmian prowadzących do rozkładu etatystycznego modelu ustroju, ukształtowanego w dobie absolutyzmu. Ich obecność w tworzącym się obozie karlistowskim była, w gruncie rzeczy, bardzo wygodna dla zwolenników „Sankcji”, ponieważ pozwalała przedstawiać propagandowo stronników Infanta jako policyjnych 'zamordystów’, a cały konflikt jako walkę 'imperium zła’ (tyranii) z 'imperium dobra’ (wolności); 'absolutyzmu’ z 'konstytucjonalizmem’.
Z pozoru mogło to wówczas tak wyglądać, dopiero rozwój sytuacji i pozycje faktycznie zajęte w nadchodzących latach unaoczniły, że tymi, którzy wytrwali na dobre i na złe z Don Karlosem kierowały zupełnie inne pobudki, niż chęć obrony 'absolutyzmu’. Prawdziwi karliści protestowali bowiem właśnie przeciwko arbitralności Suwerena, łamiącego zwyczaj nie jego wolą ustanowiony, któremu on sam jest i winien być podporządkowany, a który w żadnym razie nie może być anulowany zwykłym ordonansem4. W oczach karlizmu prawdziwym dziedzicem XVIII-wiecznego absolutyzmu 'oświeconego’ jest właśnie liberalizm, który – wbrew swoim deklaracjom – nie zniszczył wcale władzy absolutystycznej, a jedynie dokonał jej 'transferu’ na równie absolutystyczny parlament, zaś doktrynę absolutyzmu monarszego zastąpił doktryną absolutnej suwerenności narodowej (’ludu’).
Od samego początku zatem w autentycznym karlizmie odezwała się znacznie starsza i czcigodniejsza od monarchicznego absolutyzmu, średniowieczna tradycja monarchii stanowej, w której władca jest wprawdzie reprezentantem Boga na ziemi i reprezentantem powierzonego jego pieczy ludu przed Bogiem, ale nie może uczynić niczego, co by stało w sprzeczności z prawem bożym i z prawami należnymi każdemu ze stanów i prowincji Królestwa, będących członkami mistycznego organizmu /”corpus mysticum”/ chrześcijańskiego państwa. Zapewne, taka samowiedza była w początkach karlizmu ledwie zalążkowa i na poły instynktowna, a także przemieszana z pierwiastkami obcej jej natury, niemniej już w pierwszym odruchu sprzeciwu można dostrzec ujawnienie się tego przekonania, które powodowało delegatami XV-wiecznych Kortezów Królestwa Aragonii, mówiących do władcy:” My, którzy jesteśmy równi Wam, a którzy razem z Wami tworzymy całość wyższą od Was […], czynimy Was naszym królem i panem, z tym, że zachowasz nasze prawa i wolności. A jeśli nie, to nie”5. Nieprzypadkowo też karlizm rozwinął się najpełniej w tych regionach Hiszpanii, które w średniowieczu wchodziły w skład królestw Aragonii i Nawarry, w tym także w Kraju Basków, gdzie przywileje stanów były najrozleglejsze, udział społeczeństwa w reprezentacji państwa najszerszy, a arbitralność woli monarszej – minimalna.
W każdym bądź razie, wszyscy przeciwnicy „Sankcji” solidarnie podjęli próbę doprowadzenia do jej odwołania. Kluczową rolę odegrał w tym momencie wciąż jeszcze wpływowy, nieformalny szef proabsolutystycznej partii 'ultrarojalistów’, minister stanu Tadeo Francisco de Gracia Calomarde (1773-1842). Mimo iż wcześniej popadł był on w konflikt z otaczającą Don Karlosa 'partią katolicką’, która nawet doprowadziła do jego (na kilka godzin zaledwie…) upadku w 1827 roku, teraz, niepomny starych uraz, przystąpił do kontrataku. Wykorzystując przy tym atak podagry, który powalił Ferdynanda, podsunął mu we wrześniu 1832 roku do podpisu dekret unieważniający „Sankcję Pragmatyczną”6. Jednakże 'krystynosi’ /”cristinos”/ również nie dali za wygraną, i już w listopadzie Ferdynand anulował kodycyl znoszący pragmatykę, przywracając tym samym jej obowiązywanie, zaś niefortunny Calomarde zapłacił za swój czyn utratą urzędu i zesłaniem do Aragonii7. Przewidująco zdymisjonowano także większość sprzyjających Don Karlosowi generałów i oficerów, w tym kapitanów generalnych: Nazaria de Eguíę i Carlosa hr. de Espa ńa8. Tym samym, jak trafnie zauważa Ch. Papet-Vauban, „wszystkie przesłanki hiszpańskiego dramatu zostały spełnione. Wojny karlistowskie mogły się zacząć,” a „odpowiedzialnym za nie jest przede wszystkim Ferdynand VII „9 – lawirant i dwulicowiec.
Po śmierci Ferdynanda jego trzyletnia córka została proklamowana królową Hiszpanii jako Izabela II, pod opieką i regencją swej matki Marii Krystyny. Wkrótce (15 kwietnia 1834) oktrojowany został Statut /”Estatuto Real”/, wzorowany na Karcie Konstytucyjnej Ludwika XVIII z 1814 roku, a 24 lipca tegoż roku inaugurowano dwuizbowe Kortezy, z deputowanymi do izby niższej (Kongresu), wybieranymi w głosowaniu pośrednim; tym samym Hiszpania stała się oficjalnie monarchią konstytucyjną. Równocześnie Don Karlos, który uszedł do Portugalii, aby nie być zmuszonym do złożenia przysięgi wierności swojej bratanicy, afirmował swoje prawa do Korony jako Karol V w ogłoszonym we wrześniu 1833 roku „Manifeście do narodu”10. Już w październiku zaczęły wybuchać spontanicznie lokalne powstania w obronie legitymistycznego władcy11, które natychmiast ogarnęły całe prowincje na północy, zwłaszcza Nawarrę i Baskonię, a wkrótce także Aragonię, Katalonię i Walencję. Przewlekła wojna domowa, w której „carlistos „nie byli w stanie opanować większych miast, a „cristinos „tzw. terenu, stała się faktem. Nawet bowiem lewicowi historycy zmuszeni są przyznać, że i to powstanie i wszystkie następne miały charakter zdecydowanie 'plebejski’ – podobnie jak wandejska i bretońska 'szuaneria’, czy antynapoleońskie powstania 'sanfedystów’ w Państwie Kościelnym i w Królestwie Neapolu. Skład socjologiczny powstańców był wszędzie tam identyczny: chłopi, drobna szlachta /”hidalgos”/, niższy kler parafialny i zakonny – wszyscy pod tym samym znakiem Gorejącego Serca Pana Jezusa12. Ruch karlistowski miał oczywiście także swoich grandów i purpuratów, jak również wybitnych teoretyków i myślicieli, ale swoją żywotność zawdzięczał przede wszystkim oparciu w masach katolickiego ludu, a zwłaszcza górali z Nawarry, która jest „religijna bez faryzeizmu, wesoła bez zepsucia, pracowita i dzielna bez samochwalstwa”13.
Komu dochowywali wierności i na czyj powrót czekali ci skromni i odważni ludzie, dla których 'oświeceni’ wrogowie, a za nimi urzędowi, demokratyczni historycy nie mają zwykle innych słów, jak 'ciemnogród’ czy 'otumanione przez fanatycznych mnichów, niepiśmienne masy’? Naprzód oczywiście na 'Karola V’, który zmarł w 1855 roku, lecz już w 1845 przekazał swoje prawa synowi, Karlosowi Ludwikowi /”Carlos Luis”/ hrabiemu Montemolín (ur. 1818), w nadziei zakończenia wojny dynastycznej jego planowanym małżeństwem z kuzynką Izabelą14. Dalej na tegoż hr. Montemolín, który jako 'Karol VI’ panował w sercach swoich poddanych do śmierci w 1861 roku. Po nim prawa do Korony przeszły na jego brata, (ur. 1822) Jana /”Juana”/ hrabiego Montizon; tenże 'Jan III’ był jednak – jako liberał i wolnomyśliciel15, najzupełniej przy tym pogodzony z panowaniem Izabeli16 – prawdziwą zgryzotą dla karlistów17, którzy w końcu zdołali nakłonić go do przekazania praw dynastycznych synowi; stało się to w 1868 roku18. Ten z kolei – czyli książę Madrytu, „Carlos María de los Dolores Juan Isidro José Francisco Quirino „A”ntonio Miguel Gabriel Rafael” (ur. 1848) – był najwybitniejszym przedstawicielem tej gałęzi rodu, którego długie (do 1909 roku) 'panowanie’ pod imieniem 'Karola VII’ wycisnęło najmocniejsze piętno na karlistowskiej legendzie. Po nim nastąpił jego syn, również książę Madrytu, „Jaime” (ur. 1870), 'panujący’ jako 'Jakub III’19 do 1931 roku. Wreszcie prawa dynastyczne przypadły jego sędziwemu (ur. 1849) stryjowi, księciu San Jaime – „Alfonso Carlos Fernando José Juan Pío” (k.z.p. Alfons Karol I), na którym karlizm bezdyskusyjnie legitymistyczny kończy się. Spodobało się albowiem Bożej Opatrzności, aby karliści zostali 'osieroceni’ akurat w momencie największej próby – na samym początku powstania przeciwko masońskiej Republice i zagrożeniu komunistycznemu (Alfons Karlos zmarł 27 sierpnia 1936 roku)20
.
PRZYPISY:
1 Przydomek ten – niestety 'na wyrost’, zważywszy marność charakteru tego władcy, oportunistycznego lawiranta pomiędzy absolutystami i liberałami – nadała mu zbiorowa tęsknota ludu za internowanym władcą, podczas okupacji napoleońskiej.
2 Ściśle rzecz biorąc, „Sankcję Pragmatyczną,” dopuszczającą kobiety do dziedziczenia w razie braku męskiego potomka, sporządził już w 1789 roku ojciec Ferdynanda Karol IV, nie była ona jednak nigdy przezeń promulgowana.
3 Zob. „Protesta sus derechos del Infante Don Carlos”, 29 IV 1833 [w:] HTE, t. II, s. 274.
4 Ich stanowisko bodaj pierwszy wyartykułował baron de Eroles (Joaquín Iba ez Cuevas), przeciwstawiający zarówno konstytucjonalizmowi liberalnemu, jak i 'oświeconemu’ despotyzmowi Ferdynanda, żądanie przywrócenia tradycyjnych Kortezów stanowych i prowincjonalnych – zob. „Manifiesto del Barón de Eroles”, 15 VIII 1822 [w:] HTE, t. II, ss. 249-251.
5 Cyt. za: J. Baszkiewicz, „Myśl polityczna wieków średnich.” Poznań 1998, s. 128. (W sformułowaniach tych dostrzec można uderzającą analogię do staropolskiej doktryny politycznej, osobliwie do pojmowania Sejmu Walnego jako reprezentacji Rzeczypospolitej, składającej się z trzech sejmujących Stanów: Króla, Senatu i Izby Poselskiej).
6 Nb., w następstwie tego zdarzenia rozegrała się na dworze madryckim słynna scena, kiedy to zdenerwowana siostra królowej Ludwika Karolina, wyrywając z rąk Calomarde`a ów dokument, wymierzyła mu na oczach wszystkich zgromadzonych policzek, na co minister ze spokojem ukłonił się i powiedział: 'Pani, białe rączki nie obrażają’ /”Se ora, manos blancos no offenden”/ – zob. K. Papet-Vauban, „Burboni sewilscy. Książęta Sewilli /1823-1994/, nieznana we Francji gałąź Domu Burbońskiego”, 'Rojalista. Pro Patria’ 1996 nr 4 (20), s. 2 (przedruk z: 'Légitimiste’ 1994 nr 130/131, tł. A. Ławniczak).
7 Wkrótce zdecydował się opuścić kraj i wyjechał do Paryża, a stamtąd do Rzymu, gdzie bezskutecznie zabiegał o kapelusz kardynalski dla siebie. Ten ostatni absolutystyczny minister hiszpański (a, skądinąd, człowiek wyniesiony ongiś z zupełnych nizin społecznych do szczytów władzy oraz do tytułu hrabiowskiego, a nadto – od króla Portugalii Dom Miguela – markiza de Almeida) zmarł, w zapomnieniu i ubóstwie, w Tuluzie.
8 Ten ostatni był z urodzenia Francuzem: nazywał się d`Espignac i podczas Wojny o Niepodległość, wzburzony zbrodniami dokonywanymi przez swoich rodaków, przeszedł na stronę Hiszpanów, a za swoje zasługi otrzymał tytuł hrabiowski.
9 K. Papet-Vauban, op. cit., s. 2-3.
10 „Manifiesto de Abrantes”, 1 X 1833, [w:] HTE, t. III, s. 287-288.
11 Zaszczyt pierwszeństwa ma 'cichy bohater’ karlizmu – skromny inspektor poczty w Talaverze, niejaki Manuel González, który 3 października proklamował Don Karlosa prawowitym królem Hiszpanii, rychło zresztą schwytany i rozstrzelany przez wojska regentki.
12 Giertychowi – i słusznie – ten katolicko-ludowy charakter karlizmu kojarzył się także z Konfederacją Barską, uczestnikami Powstania Styczniowego, oraz z 'młodą endecją’ lat 30., a socjologicznie – z typem łomżyńskiej szlachty zagrodowej i kurpiowskiego chłopstwa; na ten temat zob. także: F. Asin, A. Bullón de Mendoza, „Carlismo y Sociedad (1833-1840)”, Zaragoza 1987.
13 J. Giertych, op. cit. s. 323.
14 Zob. „Abdicación de Carlos V”, 18 V 1845 [w:] HTE, t. XVIII, ss. 256-258 i „Manifiesto del Conde de Montemolín”, 23 V 1845 [w:] ibid., t. XIX, s. III-IV.
15 Zob. „Manifiesto de Londres”, 20 IX 1860 [w:] HTE, t. XXII, ss. 206-209.
16 Zob. „Exposición de Don Juan a Isabel II”, 26 VII 1862 [w:] HTE, t. XXII, s. 225-226.
17 Zob. „Carta de la Princesa de Beira a Don Juan”, 15 IX 1861 [w:] HTE, t. XXII, ss. 214-220.
18 W przeciwieństwie do karlistów, jeszcze bardziej rygorystyczni w obserwacji zasad prawa sukcesyjnego, wykluczającego inny powód utraty prerogatyw monarszych niż zrodzenie poza małżeństwem katolickim lub formalna apostazja, legitymiści francuscy po śmierci hrabiego Chambord (1883) złożyli Janowi III hołd jako 'królowi z prawa’ Francji, gdyż w tym momencie był on najstarszym ze wszystkich członków Domu Burbońskiego. Jan zmarł w 1887 roku.
19 Z uwagi na możliwość zatarcia się pochodności słów: 'karlizm’, 'karliści’ (a także „jaimismo/jaimistos”) w wypadku zastosowania zasadniczo słusznej reguły spolszczania imion władców, zdecydowano się tu na częstsze używanie hiszpańskich wersji tych imion; stad też łaskawy Czytelnik znajdzie tu na ogół 'Karlosa’ (Carlosa) zamiast 'Karola’, i 'Jaime`go’ zamiast 'Jakuba’, natomiast inne imiona będą podawane albo w wersji spolszczonej (gdy ich odpowiedniki – jak Ferdynand, Izabela, Alfons, Józef, Franciszek – są dobrze utrwalone), albo obocznie (jak 'Juan’/’Jan’ czy 'Javier’/’Ksawery’).
20 O 'królach karlistowskich’ Hiszpanii zob. J. L. Vila-San-Juan, „Los Reyes carlistas. Los otros Borbones”, Barcelona 1993.
