Lech Maziakowski
W stronę Apokalipsy – kryzys w Kościele
Biskupi amerykańscy zadziwiają nas na każdym kroku. Tym razem wydali dokument, będący milowym krokiem w stronę zupełnego zaprzeczenia podstawom Wiary Katolickiej.
Posoborowy ruch progresistów w Kościele, w postaci Biskupiego Komitetu do Spraw Ekumenizmu i Stosunków Międzywyznaniowych – (Bishops’ Committee on Ecumenical and Interreligious Affairs – BCEIA), działającego jako ramię amerykańskiego Episkopatu, wydał wspólnie z Narodowym Zborem Synagog (National Council of Synagogues – NCS) dokument zatytułowany „Refleksje nad Przymierzem i Misją” („Reflections on Covenant and Mission” – RCM).
Progresiści, kilkadziesiąt lat temu mający tylko przewagę, a dziś dosłownie miażdżący całą katolicką świętość, stali się zdolni do zrezygnowania z podchodów kuchennymi drzwiami i przypuścili frontalny atak, przyznając w dokumencie RCM wprost, iż „nawracanie Żydów jest nie do zaakceptowania„.
Chociaż ten nie tylko kontrowersyjny, ale i potwarzający dokument nie wyraża (jeszcze) oficjalnego stanowiska Kościoła – nawet lokalnego, w Stanach Zjednoczonych – to stanowi wskazówkę i wizję kształtowania się drogi Kościoła na najbliższe lata.
Istnieje niebezpieczeństwo, że dokument RCM stanie się wpływowym materiałem nie tylko dla bieżących spotkań grup katolickich z przedstawicielami społeczności żydowskiej, ale może być tym kluczowym argumentem przy rozważaniach nad zmianą stosunku Kościoła Powszechnego nie tylko co do metod ale i samych celów ewangelizacji, tym bardziej, że w kręgach watykańskich Kardynał William Keeler (Archidiecezja Baltimore), pod którego auspicjami dokument RCM został wydany, uważany jest za istotne ogniwo ekumenicznego i międzywyznaniowego dialogu, szczególnie z Żydami. (…)
Dokument amerykańskich biskupów nie jest jednak nowością, gdyż stanowi niejako kontynuację pewnego nurtu, który ukazał swe oblicze w posoborowych dewiacjach, a ostatnio zakumulował się w niedawnym dokumencie samej Stolicy Apostolskiej. W zeszłym roku bowiem Stolica Apostolska dopuściła się zaprzeczenia 2000-letniej Tradycji, wydając sumptem Papieskiej Komisji Biblijnej (PBC), 210-stronicowy dokument („The Hebrew People in its Holy Scriptures and the Christian Bible”) – autoryzowany przez samego Kardynała Józefa Ratzingera – w którym stwierdza się, iż „żydowskie oczekiwanie Mesjasza nie jest nadaremne” (ang. „is not in vain”), że żydowskie oczekiwanie Mesjasza jest usprawiedliwione Starym Testamentem i że w sumie zarówno Chrześcijanie jak i Żydzi oczekują Mesjasza, tylko, że Żydzi po raz pierwszy, a Chrześcijanie po raz drugi (…)
Dokument Papieskiej Komisji Biblijnej stał się wielkim wydarzeniem i nowością również i w środowisku żydowskim. Josef Levi, Główny Rabin Florencji powiedział: „To jest całkowita nowość”. Rabin profesor Alberto Piatelli dodał: „To jest coś totalnie nowego […] To rozpoznanie wartości pozycji żydowskiej w odniesieniu do oczekiwania na Mesjasza, zmienia całą egzegezę studiów biblijnych […]. Jestem zdumiony.”
Ważność „odkryć” Papieskiej Komisji Biblijnej podsumował rzecznik prasowy Watykanu, dr Navarro-Vallas, mówiąc: „Wszystko w tym raporcie jest teraz uznawane jako część oficjalna kościelnej doktryny.”
Oczywiście wiemy, że Komisja Biblijna nie stanowi już części Magisterium, lecz jest jedynie ciałem doradczym i że słowa rzecznika w sumie znaczą niewiele, to jednak taka stanowczość rzecznika prasowego wprowadza wielki bałagan pojęciowy. Czy o to chodzi, aby dostatecznie skołowanych katolików obarczać trudnościami rozpoznawania tak skomplikowanych zagadnień?
Kardynał Ratzinger już przeszło 40 lat temu uważał, że Kościół nie jest drogą do zbawienia. Oto co pisał soborowy progresista, wtedy jeszcze ksiądz Ratzinger, w piśmie La Civilta Cattolica:
„Podstawowa jedność – Kościołów, które pozostają Kościołami, stając się jednym Kościołem – musi zastąpić ideę konwersji, nawet jeśli konwersja pozostawia swoje znaczenie dla tych, którzy świadomie umotywowani jej szukają. […] W międzyczasie Kościół Katolicki nie ma prawa do absorbowania innych kościołów. Kościół nie przygotował jeszcze dla nich swego miejsca, mimo iż mają one swe pełne prawo do tego […] W związku z tym Kościół nie może domagać się, aby wszystkie inne kościoły zostały opuszczone a ich członkowie pojedynczo złączeni zostali z Katolicyzmem.”
